Od kilku dni nabiera tempa
świąteczna gorączka, w tym również ta dotycząca finansowania wydatków
związanych ze Świętami. Na naszym blogu dotykaliśmy już o tym, ale poprzez ten
wpis chciałbym bardziej szczegółowo przeanalizować temat, udzielając przy
okazji kilku rad.
Jak się zadłużać na Święta?
Najlepiej wcale. Bo pamiętajmy, że Święta to tylko trzy dni, że większość
prezentów i tak okaże się chybiona, że podobnie jak w poprzednich latach połowa
zakupionego jedzenia zostanie, że tuż po Świętach uświadomimy sobie fakt jak to
ponownie zostaliśmy ofiarą machiny marketingowej, która w sprytny sposób
wepchnęła nas w szał zakupów. No ale jak ktoś nie chce o tym pamiętać i chce
zaszaleć, a nie zarabia przy tym odpowiednio dużych pieniędzy, to powinien swoje
decyzje kredytowe mądrze zaplanować. Pożyczając pieniądze na Święta korzysta
się raczej z prostych produktów. Ale widząc ogrom propozycji dostępnych na
każdym kroku można się w tym wszystkim pogubić i wybrać niewłaściwe rozwiązanie.
Tym bardziej, że jak to zwykle bywa, te najdroższe rozwiązania najbardziej
rzucają się w oczy i to właśnie nimi najbardziej banki i firmy pożyczkowe kuszą
klientów. Swoje pomysły i propozycje podzieliłem na kilka części. Poniżej
opisuję je w punktach.
1.
Kredyty
gotówkowe
To od lat najbardziej popularna
forma pożyczania pieniędzy, z której klienci korzystają udając się do banku. W
tym roku zapewne będzie podobnie. To co ja obserwuję to bardzo duża rozpiętość
cenowa. Niektóre banki przesadziły z poziomem oprocentowania i kosztów
dodatkowych licząc zapewne na to, że klienci nie mają czasu na wnikliwą analizę
rynku. Czym się zatem należy kierować przy wyborze kredytu? Podstawowa zasada –
nigdy nie korzystajcie z kredytu, którego reklamę zobaczyliście w telewizji. To
zawsze będą najdroższe kredyty. Ktoś w końcu musi zapłacić za czas antenowy i
gażę aktora, który w tej reklamie zagrał. Tylko dlaczego to macie być Wy?
Pamiętać należy też o tym, że już za kilka miesięcy wejdą w życie nowe zasady
sprzedaży ubezpieczeń do kredytów, czyli banki mają ostatnią szansę żeby
zarobić na ich sprzedaży. I robią to bezwzględnie. Za wszelką cenę. A
pamiętajmy, że są to najczęściej najgorsze ubezpieczenia jakie tylko można
sobie wyobrazić. Decydowanie się na ich zakup jest wyrzuceniem pieniędzy w
błoto. Dlatego zdecydowanie odradzam korzystanie z takich „dodatków”. Jak ktoś
już bardzo chce ubezpieczać te kilka tysięcy złotych, które pożycza na Święta,
niech zrobi to poprzez firmę ubezpieczeniową, ale nigdy przez bank. Ostatnio
słyszałem od doradcy pracującego w jednym z oddziałów dużego banku, że z
każdego sprzedanego kredytu bez ubezpieczenia musi tłumaczyć się dyrektorowi
regionalnemu, czyli szefowi swojego szefa. Taką mają presję sprzedażową. Chore…
No dobrze, ale jak w takim razie wybrać właściwy kredyt? Jeżeli już pójdziecie
do oddziału jakiegoś banku to zapytajcie o kredyt bez ubezpieczenia. Jeżeli
taki tam znajdziecie to zapytajcie o oprocentowanie nominalne i prowizję.
Jeżeli to pierwsze będzie niższe niż 10% a to drugie nie wyższe niż 5% to
możecie składać wniosek. O RRSO też trzeba zapytać, ale ta wartość będzie różna
w zależności od długości umowy. A jak już jesteśmy przy długości umowy to
sugeruję żeby nie zadłużać się na dłużej niż 12 miesięcy. Bo trzeba pamiętać,
ze za rok też będą Święta i trochę głupio można się poczuć spłacając w grudniu
2015 roku prezenty, które kupiło się najbliższym rok wcześniej… A jeżeli nie
macie czasu na chodzenie po bankach i sprawdzanie ofert to zapraszam do
kliknięcia tutaj i wypełnienia
formularza. Znajdowanie odpowiednich ofert kredytów gotówkowych dla klientów to
nasza praca. A że nie zależy nam na tym żeby każdy klient był zadowolony, to
nie zaproponujemy kredytu z ubezpieczeniem. I nie będziemy musieli się przed
nikim z tego tłumaczyć.
2.
Karty
kredytowe
Karta to bardzo wygodny i
atrakcyjny kosztowo instrument płatniczy. Oczywiście dla ludzi
odpowiedzialnych. Ale jeżeli ktoś sobie nie ufa i czuje, że za bardzo może
popłynąć z rozrzutnością to jest sposób i na to. Wystarczy zawnioskować o taki
limit, który na pewno będzie realny do spłaty. A dlaczego karta przed Świętami
może okazać się najlepszym rozwiązaniem? Bo po ostatnich obniżkach stóp
procentowych maksymalne oprocentowanie nie może przekroczyć 12%. Czyli jest
podobne do tego, które występuje w wielu ofertach kredytów gotówkowych. Jeżeli
dodamy do tego jeszcze fakt, że nikt nie naliczy nam prowizji przygotowawczej w
wysokości kilku procent ani nie dołoży drogiego ubezpieczenia, to robi się
naprawdę sympatycznie. Oczywiście pojawi się opłata roczna za wydanie karty,
ale nie przekroczy ona najczęściej 100 PLN, a czasem nawet w ramach promocji w
pierwszym roku może zostać zniesiona. Kolejne zalety na karcie to okres wolny
od odsetek, który w większości banków wynosi powyżej 50 dni, atrakcyjne
programy rabatowe oferowane przez coraz więcej banków oraz możliwość
korzystania z takiego poziomu zadłużenia jakie jest nam aktualnie potrzebne.
Poprzez kartę można także zbudować sobie historię kredytową w BIK, co może się
okazać szczególnie istotne dla tych wszystkich osób, które nie korzystały
dotychczas z produktów kredytowych a zamierzają w niedalekiej przyszłości
starać się o kredyt hipoteczny. Banki od pewnego czasu przestały aktywnie
sprzedawać karty. Czy ktoś widział w ostatnich miesiącach reklamę karty
kredytowej? Nie. Bo skoro nie zarabiają już tyle co kiedyś na odsetkach i na
prowizjach od sklepów to i determinacja w dążeniu do pozyskiwania nowych
klientów znacząco spadła. Minusem karty może być proces jej przyznawania. Bo
oprócz standardowych czynności związanych z rozpatrzeniem wniosku i analizą
dokumentów, bank musi jeszcze kartę wyprodukować i nam ją przesłać, a my
następnie musimy ją jeszcze aktywować. Całość może potrwać kilka dni dłużej niż
zakładamy, dlatego jeżeli ktoś chce korzystać z karty jeszcze przed Świętami to
jest ostatni moment żeby zacząć się nią interesować. Ze swojej strony mogę
polecić kilka kart, ale równie dobrze możecie zapytać o kartę w bankach, w
których macie konta osobiste. Dużych różnic pewnie pomiędzy ofertami raczej nie
będzie. Poniżej kilka propozycji wraz z linkami do formularzy bankowych
(wystarczy kliknąć na nazwę banku).
Citibank –
rozbudowany program rabatowy, 54 dni bez odsetek
mBank –
54 dni bez odsetek
3.
Szybkie
pożyczki
Nikomu nie życzę żeby musiał z
nich korzystać. Tego typu produkty to choroba rynku finansowego i mam nadzieję,
że szybko zasady ich sprzedaży zostaną potraktowane odpowiednimi regulacjami.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że wśród firm oferujących szybkie pożyczki
jest coraz większa konkurencja, a to oznacza, że muszą one szukać coraz
droższych sposobów na pozyskanie klientów. Najpopularniejszą formą jest dawanie
pierwszej pożyczki za darmo. Klient spłaca dokładnie tyle ile zapłacił.
Oczywiście dotyczy to tylko sytuacji, w której pierwszy raz staramy się o
pożyczkę w danej firmie, ale ponieważ taką możliwość daje już wiele firm, to
można sobie przeskakiwać co miesiąc z firmy do firmy i nie ponosić dodatkowych
kosztów. I to jest właściwie jedyna forma szybkiej pożyczki, której ewentualne
rozważenie bym proponował. Niektórzy z Was pensję grudniową dostaną dopiero po
Świętach, ktoś może czeka na jakąś premię, ktoś na jeszcze inne świadczenia.
Jeżeli taki przelew na konto jest pewny, ale potrzebujecie tych pieniędzy już
dziś, to darmowa chwilówka może być sensownym rozwiązaniem. Ale jeżeli ktoś
zdecyduje się na taki krok to musi być bardzo ostrożny. Dlatego bardzo, ale to
bardzo dokładnie trzeba przeczytać umowę. Należy także dokładnie pilnować terminu
spłaty, bo każde najmniejsze opóźnienie będzie skutkować wysokimi kosztami. Dla
własnego spokoju warto taką pożyczkę spłacić nawet kilka dni przed wymaganym
terminem. Pamiętajcie także, że biznes dla firmy pożyczkowej zaczyna się
dopiero wtedy, kiedy drugi raz skorzystacie z ich pożyczki. Dlatego skoro na
początku stanowicie dla nich tylko koszt to zrobią wszystko żeby namówić Was na
kolejny raz. Warto zatem poćwiczyć silną wolę, asertywność a po spłacie
pożyczki wycofać wszelkie zgody na przetwarzanie danych osobowych. Szybkie
pożyczki to krótka droga do problemów i do wejścia w spiralę zadłużenia, ale
dla ludzi rozsądnych przejściowo mogą się one okazać korzystnym rozwiązaniem.
Żeby ułatwić Wam dostęp do ofert darmowych pożyczek zamieszczam poniżej kilka bezpośrednich
linków do wniosków (tu także wystarczy kliknąć w nazwę firmy).
Vivus - 1400
PLN do 30 dni
4.
Pożyczki
firmowe/socjalne
W wielu firmach, szczególnie tych
dużych, występują różnego rodzaju fundusze pożyczkowe. Wystarczy zgłosić się do
swojego pracodawcy z prośbą o wypłatę takiej pożyczki i może się okazać, że będzie
to najlepsze rozwiązanie. Tanie, szybkie i wygodne, bo całość załatwi się w
miejscu pracy i nie trzeba będzie pamiętać o spłacie rat, bo będą one potrącane
co miesiąc z każdej kolejnej pensji. Dlatego zamiast szukać rozwiązań, które
opisałem w trzech powyższych punktach warto na początek sprawdzić jak to
wygląda w Waszych firmach, bo często wielu z nas żyje bez świadomości, że takie
rozwiązania proponuje pracodawca.
Mam nadzieję, że powyższy wpis
pomoże chociaż kilku osobom w wyborze właściwych rozwiązań. Życzę wszystkim,
żeby po Świętach zaskoczenie było tylko w momencie, kiedy na wyświetlaczu
Waszej domowej wagi pojawi się napis „Proszę wchodzić pojedynczo” chwilę po tym
jak na niej staniecie, a nie wtedy kiedy sprawdzicie stan swojego konta…