Czy
zastanawialiście się kiedyś w jakich reklamach telewizyjnych jest najwięcej
treści do przeczytania? Od czasu, kiedy weszły w życie przepisy zabraniające
reklamowania wyrobów tytoniowych, absolutnym liderem tej kategorii zostały
reklamy kredytów. Każda firma oferująca kredyty musi dodać do swoich reklam
"zestaw" obowiązkowych informacji dotyczących reprezentatywnego
przykładu, w tym tę najbardziej niewygodną, czyli RRSO. W tym miejscu warto
dodać, że za reprezentatywny przykład uważa się takie warunki umowy, na których
kredytodawca spodziewa się udzielić 2/3 kredytów danego rodzaju. Jak to zrobić
żeby czar się nie ulotnił i z super atrakcyjnego kredytu z bardzo niską ratą
nie zrobił się potworek z rzeczywistym oprocentowaniem przekraczającym 20%?
Niestety jest to możliwe. Szybko znikający z ekranu tekst, napisany małą
czcionką, najlepiej jasną na równie jasnym tle i po kłopocie. Nawet na
największych ekranach i na obrazie w jakości HD nikt się w to nie wczyta. No chyba,
że będę to ja... Używając pauzy na pilocie, oraz posługując się coraz bardziej
zapominanym narzędziem do robienia notatek, jakim jest ołówek, postanowiłem
przeanalizować co można wyczytać w kilku ostatnio emitowanych w tv reklamach
produktów kredytowych. Postąpię inaczej niż autorzy reklam - ich niewygodne
teksty przepiszę dużą i wyraźną czcionką. Tak żeby każdy mógł się w nie wczytać
i samemu ocenić czy dobrze mu się to komponuje z przekazem, który otrzymał
oglądając tv. Nie będę wchodził w szczegóły tych zapisów. Bo zasady ich
tworzenia, którymi muszą kierować się banki, też są dalekie od ideału. Nie wiem
komu miały one ułatwić życie, ale na pewno nie klientowi. Efekt jest taki, że
powstał kolejny odcinek zabawy w policjanta i złodzieja, w której to zabawie
uczestniczą banki wraz z firmami pożyczkowymi oraz instytucje regulujące rynek.
I nie pytajcie mnie kto jest policjantem, a kto złodziejem… Ktoś może i chciał
dobrze, ale wyszło jak zwykle. A zwykły klient dalej nie rozumie jak odbierać
oferty i reklamy kredytów. No i tu powstaje pole do popisu dla agencji
reklamowych pracujących dla banków, które tak dobiorą przekaz i bohaterów
spotów reklamowych, żeby po ich obejrzeniu zadowolony klient szybko pobiegł do
najbliższego oddziału banku i zawnioskował o swój bardzo tani kredyt...
Na
potrzeby tekstu wybrałem cztery banki i na deser jedną firmę pożyczkową. Każdą
z analizowanych reklam można obejrzeć w You Tube. Przed każdym opisem podałem
link oraz nazwę, pod którą dana reklama została zamieszczona. Oto efekty mojej
pracy:
Eurobank
https://www.youtube.com/watch?v=Rcm7h0OuPnc – “Warto sprawdzić kredyt gotówkowy w eurobanku – Piotr
Adamczyk na plaży”.
Miła i
ciepła reklama, w wakacyjnym klimacie, do tego jeszcze z Piotrem Adamczykiem w
roli głównej. Idealna żeby dobrze się kojarzyć większości odbiorców. Do tego
nazwana “Warto sprawdzić kredyt gotówkowy w eurobanku – Piotr Adamczyk na
plaży”. Skoro warto sprawdzić – no to sprawdzam!
Szukając
informacji o kosztach kredytu w oczy rzuca się oczywiście końcowa plansza i
przykład kredytu na kwotę 10.000 zł na 84 miesiące z ratą miesięczną 179 zł.
Dopisano jeszcze, że to dla klientów przelewających wynagrodzenie, ale to nie
zmienia faktu, że kredyt może wydać się statystycznemu klientowi atrakcyjny.
Swoją drogą bank przy najbliższej okazji mógłby się pochwalić jaki odsetek
wśród sprzedanych przez niego kredytów stanowiły kredyty z taką właśnie ratą.
Pewnie się tego nie dowiem, ale pomarzyć można. Stosując porównania do
procentowej obecności alkoholu w napojach wyskokowych, spodziewam się wyniku
zbliżonego bardziej do piwa bezalkoholowego niż śliwowicy łąckiej… No dobrze,
ale jak w tej reklamie umieszczono interesujący nas tekst? Podzielono go na
trzy ekrany, dzięki czemu jest jeszcze mniejsza szansa na jego przeczytanie.
Ale trzeba przyznać, że biała czcionka na czarnym tle to uczciwe podejście do
klienta. A że jest mała, no cóż… Oto co możemy przeczytać:
179 zł jest minimalną
wysokością raty dostępną dla osób nieposiadających dotychczas kredytów w Euro
Banku S.A., zaciągających „pożyczkę w moim banku” w wys. 10.000 zł na 84
miesiące, przelewających wynagrodzenie pracownicze lub świadczenie
emerytalno-rentowe na ROR w Euro Banku S.A. i niekorzystających z ubezpieczenia.
RRSO dla przykładu reprezentatywnego na 01.07.2014 r. przy całkowitej kwocie
kredytu na 16.400 zł dla 50 miesięcy, z prowizją i opłatą przygotowawczą w
kwocie 302,83 zł, z oprocentowaniem 10,00% wynosi 18,95%. RRSO uwzględnia
ubezpieczenie podstawowe (łączny koszt 2.223,89 zł). Rata miesięczna: 464,41,
całkowita kwota do zapłaty: 23.220,44 zł. Ostateczna wysokość raty kredytu
zależy od indywidualnej oceny wnioskodawcy i od wyniku badania jego zdolności
kredytowej. Szczegóły oferty, opłaty i prowizje, zasady ubezpieczenia na
www.eurobank.pl i w placówkach Euro Banku S.A.
Alior Bank
https://www.youtube.com/watch?v=hpnH1B1TSTc -“Alior Bank reklama pożyczki z
gwarancją najniższej raty, muz. 2 (maj 2014)”.
Nie lubię tej reklamy. Jest taka nadęta, podobnie zresztą jak
większość reklam Aliora. Wytapianie tarczy, konie, pojedynek i te nieśmiertelne
meloniki… Nie, to na pewno nie jest mój klimat, podobnie zresztą jak promowane
w reklamie hasło “Gwarancja najniższej raty”. Nie budzi ono mojego zaufania i
kojarzy mi się właściwie tylko z marketingiem, a nie z rzeczywistą korzyścią
dla klienta. Te odczucia utrwaliły mi się jeszcze bardziej po przeczytaniu
tekstu na końcu reklamy. Okazało się bowiem, że gwarancja najniższej raty jest
także gwarancją całkiem dużego RRSO dla podanego w reklamie reprezentatywnego
przykładu. Jeżeli bank udziela 2/3 kredytów z takim właśnie oprocentowaniem, to
pogratulować wyników finansowych. Konkurencja na pewno zazdrości. Oceńcie
zresztą sami. Oto co czytamy:
Szczegóły w placówkach i na www.alior.pl. Przykład
reprezentatywny: całkowita kwota pożyczki (bez kredytowanych kosztów): 19.300
zł, liczba rat: 59, oprocentowanie nominalne: 12,7%, składka na ubezpieczenie
na życie: 4.369,81 zł, opłata przygotowawcza: 606,90 zł (2,5%), kwota odsetek:
8.494, 90 zł, RRSO: 26,26%, rata: 555,44, całkowity koszt: 13.470, 60 zł.
Ostateczne warunki kredytowania zależąod wiarygodności kredytowej Klienta, daty
wypłaty pożyczki oraz daty płatności pierwszej raty. Informacja handlowa wg
stanu na 1.06.2014 r.
ING Bank Śląski
https://www.youtube.com/watch?v=eOtdD_8UIYY – “Garbus – Weź pożyczkę i dopnij swego!
– ING Bank Śląski – Reklama – Adam Woronowicz”.
Na potrzeby tego tekstu bliżej przyjrzałem się jednej
reklamie z całej serii reklam z Adamem Woronowiczem. W mojej opinii to jedna z
najlepszych kampanii kredytów gotówkowych w ostatnich latach. I nawet nie
przeszkadza Marek Kondrat pojawiający się na końcu, który w ING dostał chyba
dożywocie. Dobrze dobrany przekaz, przekonujące promowanie sensu dążenia do
celu, realizowania swoich pasji lub marzeń, a całość bardzo dobrze zagrana. Takie
powinny być reklamy produktów finansowych. Jak jest dobra reklama to czasem
klient bardziej przyjaźnie spojrzy na cenę, nawet jak nie będzie dla niego
najkorzystniejsza. W tym przykładzie pewnie można powiedzieć, że jest średnia. Tu
oczywiście także musiał pojawić się obowiązkowy tekst. Ze względu na bardzo
małą czcionkę jest słabo widoczny na ekranie. Ale jakoś udało mi się go odczytać.
Oto co zawiera:
Dla reprezentatywnego przykładu Pożyczki Superszybkiej dla
Klienta Stałego (def. W Tabeli Opłat i Prowizji banku) RRSO na dzień 20.12.2013
r. wynosi 19,99%. Całkowita kwota pożyczki – 11.257 zł, umowa z dn. 20.12.2013
r. na 44 mies. Raty, oprocentowanie zmienne – 13,00% w stosunku rocznym. 43
raty równe – 323,01 zł i 44 rata wyrównawcza – 323,18 zł, płatne każdego 20
dnia miesiąca. Całkowity koszt kredytu – 4.292,77 zł w tym odsetki – 2.955,61
zł, prowizja za udzielenie – 0 zł, mies. opłata z tyt. Ubezpieczenia – 30,39 zł
(łącznie 1.337,16 zł w okresie umowy) zgodnie z obowiązującą na dzień
podpisania umowy Tabelą Opłat i Prowizji. Całkowita kwota do zapłaty –
15.549,77 zł. Informacje aktualne na dzień 04.05.2014 r. Całkowity koszt
połączenia z infolinią wg stawek operatora.
PKO BP
https://www.youtube.com/watch?v=iuO0Wz8g77M – “Mini Ratka z wypiekami na 5%”.
To kolejna reklama promująca Mini Ratkę. Bank już od jakiegoś
czasu odciął się od swojego betonowego wizerunku i tym razem także podchodzi do
przekazu w luźny i dla niektórych pewnie zabawny sposób. W tej reklamie
przewija się cały czas motyw “5”. Pięć procent, pięć miesięcy, pięć tysięcy. I
tylko to RRSO do tej piątki jakoś nie pasuje… No chyba, że 5 pomnożymy przez 6…
Ale o tym nikt głośno nie mówi, bo wtedy słodkie wypieki mogłyby zacząć gorzko
smakować. Bank ma ten komfort, że co by nie dał klientom w ofercie to i tak
swoje zarobi. Może być wysokie oprocentowanie kredytu, niskie oprocentowanie
lokat, a chętnych nie zabraknie. No chyba, że jak to bywa przed wyborami,
wnuczek znowu zabierze babci dowód… W tym przypadku tekst wygląda następująco:
RRSO 29,29% dla całkowitej kwoty pożyczki 5.000 zł,
spłacanej w 5 ratach miesięcznych po 1013 zł, oprocentowanie zmienne 5%
rocznie. Całkowity koszt kredytu 313 zł, w tym: prowizja 250 zł, odsetki 63 zł.
Całkowita kwota do zapłaty 5.063 zł. Stan na 17.02.2014r. Szczegółowe
informacje o produkcie, w tym Taryfa prowizji i opłat bankowych, są dostępne w
placówkach PKO Banku Polskiego i nawww.pko.pl.
Kredito24.pl
https://www.youtube.com/watch?v=5a-anFTM45Q - “Krediti24.pl – Twoja szybka
pożyczka”.
No i na koniec perełka. Reklama szybkiej pożyczki. Prosta,
bez wyszukanych pomysłów, w odbiorze neutralna i nie budząca żadnych złych
skojarzeń. Ale po tym co przeczytałem w interesującym mnie tekście, złe
skojarzenia już mi pozostaną na zawsze. Bo jakie inne można mieć na widok RRSO
czterocyfrowego…? Jak wszystkie oprocentowania z poprzednich przykładów dodamy do
siebie to poziom Kredito24.pl otrzymamy dopiero po zastosowaniu odpowiedniego
wysokiego mnożnika. Kilka dni temu czytałem, że nasz sejm powołał do życia
Polską Agencję Kosmiczną. Może to jest dla nich dobry temat na początek pracy?
Kosmiczne oprocentowanie powinno ich zainteresować… Oto co zawiera tekst,
oczywiście napisany bardzo małą i jasną czcionką:
Warunkiem udzielenia pożyczki jest akceptacja wniosku o pożyczkę. RRSO
dla pierwszej pożyczki spłaconej w ciągu 7 dni wynosi 0%. RRSO dla pożyczki w
wysokości 500 PLN na 30 dni wynosi 1937,28%. Reprezentatywny przykład:
całkowita kwota pożyczki: 500 PLN, czas obowiązywania umowy: 30 dni,
oprocentowanie: 16% (6,58 PLN), prowizja: 140 PLN, całkowita kwota do zapłaty:
646,58 PLN, RRSO: 1934%. Jednorazowa opłata rejestracyjna wynosi 0,01 PLN (stan
na dzień 27/11/2013).
Nie wiem czy komuś przyda się do czegoś ten wpis i
zamieszczone w nim przykłady, ale według mnie warto czasem przypomnieć sobie
stare powiedzenie, które brzmi: duża czcionka obiecuje, mała dementuje. W tym
przypadku sprowadza na ziemię. Czasem z kosmosu.
W telewizji jest straszne naciągactwo. bank oferuje kredyt na 8% a dodatkowych procentów poukrywanych w umowie jest drugie tyle
OdpowiedzUsuńI dlatego warto czasem o tym napisać.
Usuńa
OdpowiedzUsuńCześć! Masz problem z pieniędzmi i potrebujesz pomocy? Otrzymanie pomocy finansowej w ciągu 15 minut przelewem na konto pozyczka online
OdpowiedzUsuńKażda pożyczka i kredyt w reklamie wygląda i brzmi sensownie :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKredyty są reklamowe gdyż duża cześć społeczeństwa je ma. Ja również posiadam kredyt i co miesiąc spłacam go poprzez płatności https://www.cashbill.pl które doskonale działają. Pieniądze są praktycznie od razu na koncie.
OdpowiedzUsuńNie uważam, aby ufanie reklamom w TV było dobrym rozwiązaniem...
OdpowiedzUsuńSporo nowo powstałych firm pozabankowych ma w swojej ofercie coś takiego jak bezprocentowa pożyczka dla nowych klientów. Na czym ona polega? Jeżeli weźmiemy pożyczkę na niską kwotę(zazwyczaj do 3 lub 5 tysięcy) i spłacimy ją w krótkim czasie-30 dni ewentualnie 60 to nie płacimy żadnych dodatkowych odsetek ani nic tym podobnego. Kolejne pożyczki są już oczywiście oprocentowane.
OdpowiedzUsuńReklamy bardzo potrafią namieszać i zachęcić wiele osób do tego, aby skorzystać z pożyczek pozabankowych. Są osoby, które jak najbardziej popierają taką formę pożyczania pieniędzy, ale są również takie osoby, które przez to wszystko wpadają w pętlę długów.
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńJa bym na podstawie samej reklamy nie podejmował decyzji o kredycie. Znacznie bardziej pomocne są dla mnie takie blogi jak http://gotowkowcy.pl/ , gdzie dużo ważnych informacji można znaleźć. Przed wyborem kredytu warto z takich poradników korzystać.
OdpowiedzUsuńReklamy zawsze są po to, aby zwrócić i przyciągnąć uwagę. No taka polityka mediów, więc nie ma co się dziwić, że czasem te najmniej interesujące szczegóły dotyczące kredytu są zapisane gdzieś na dole małych druczkiem.
OdpowiedzUsuńReklamy, reklamami ale nie ma co ślepo ufać, tylko trzeba sprawdzać wszystkie informacje i do tego polecam stronę http://www.zeroraty.pl/ , która rzetelnie wyjaśnia najbardziej nurtujące kwestie
OdpowiedzUsuńMam zbyt małą firmę, aby reklamować się w telewizji, na szczęście na stronie https://fabrykamarketingu.pl/czytelnia/optymalizacja-strony-www-pod-katem-seo/ można znaleźć wskazówki o tym, jak reklamować się w internecie i w jaki sposób reklamować własną stronę internetową, bo to właśnie jest temat dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi reklamami. Wolę jak są bardziej oryginalne bo wtedy przykuwają moją uwagę. Z resztą w różnych poradnikach dotyczących promocji można poczytać, że nietypowe materiały zyskują na widoczności,proszę bardzo https://www.webstation.com.pl/biuwar-nietypowy-material-promocyjny/
OdpowiedzUsuń