piątek, 16 stycznia 2015

Szwajcaria - tu się oddycha...


Wczoraj zdarzył się jeden z tych dni, które pozostają na dłużej w pamięci, zapisują się na kartach historii i do których często się powraca. Świat wstrzymał oddech, bo Szwajcarzy postanowili pogrzebać przy swojej walucie wykorzystując narzędzia wywołujące ogólny szok. To bez wątpienia bardzo ważne wydarzenie, które dla wielu ludzi w Polsce ma istotne przełożenie na ich życie. Tego oczywiście nie chcę kwestionować. Rozumiem też, że wiele osób mogło poczuć zaniepokojenie, zagrożenie lub nawet załamanie - w zależności oczywiście od wysokości aktualnego salda zadłużenia swojego kredytu we frankach. Zapewne taka sytuacja wywołała u nich potrzebę dotarcia do wartościowych informacji i opinii na temat aktualnych wydarzeń.
 
Media oczywiście zareagowały bardzo szybko. Dokładnie w taki sam sposób, w jaki reagują w przypadku zamachu terrorystycznego, katastrofy samolotu lub śmierci jakiegoś ważnego człowieka. Żółte albo czerwone paski, programy specjalne na żywo i oczywiście całe mnóstwo zapraszanych ekspertów. I tu pojawia się mój wewnętrzny opór. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę na to patrzeć. Ani tego słuchać. Ani nawet tego czytać. W jednej chwili spadła na mnie lawina informacji. Niestety bardzo wątpliwej jakości. Ale za to przekazanych w atmosferze psychozy. Zupełnie jakby relacjonowali właśnie koniec świata a nie wahnięcie waluty małego w skali Europy państwa. I ci wszyscy pseudo eksperci, którzy jeszcze dwa tygodnie temu przedstawiali prognozy na 2015 rok przekonując jak to kurs franka się nie zmieni lub nawet spadnie. Często są to ci sami ludzie, którzy 8-10 lat temu w trakcie takich samych występów w mediach przekonywali jak to warto zaciągać  kredyty hipoteczne w szwajcarskiej walucie. Nie wiem jak powinno się relacjonować tego typu wydarzenia i nie podam tu swoich pomysłów, nie jestem ani specem od mediów ani dziennikarzem. Ale jako odbiorca takich treści wiem, że coraz gorzej przychodzi mi ich przetrawienie i obecna formuła ich przekazu już mi nie odpowiada. Widzę tylko ślepą pogoń za sensacją przekładającą się na przychody z reklam i powtarzające się twarze ludzi udających, że coś wiedzą i ogarniętych silną potrzebą parcia na szkło. A jedyny wniosek jaki wyciągnąłem po tym całym zamieszaniu jest taki, że g...o warte są słowa i deklaracje ludzi odpowiedzialnych w Szwajcarii za zarządzanie ich narodową walutą. Jeszcze w grudniu deklarowali, że nic nie będą zmieniać no i... zmienili. A uważałem ich za poważnych fachowców, finansistów z najwyższej półki. Szkoda, że jednym ruchem spuścili w kiblu swoje wartości i wieloletnie tradycje. Henryk Kwinto się pewnie w grobie przewraca...

---------------------------------------------------
Jeżeli lubisz czytać nasze wpisy to od teraz możesz otrzymywać na bieżąco informacje o publikacji nowych postów. Zapraszamy do polubienia i obserwowania naszych stron. 

8 komentarzy:

  1. Racja. Dlatego jestem za tym, aby ludzie, którzy mają kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich po prostu nie włączały telewizora, wyłączyły radia, omijały szerokim łukiem wiadomości na portalach. Poczekać aż sytuacja się uspokoi, ustabilizuje i będzie wiadomo co jest, co przez najbliższy czas będzie i jak należy postępować. Teraz media sieją panikę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo krzyku jak do tej pory mamy w telewizji. Nic poza tym. Nie słyszałem deklaracji Szwajcarów w sprawie zmian, ale bardzo nieładnie z ich strony, że nie ostrzegli. Może ten szum, który powstał wyglądałby nieco inaczej. Nie byłoby takiego medialnego szoku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdarzyło się właśnie tak, że niezliczona liczba osób, mających kredyt we franku musi radzić sobie z wyższą ratą. Być może warto przewalutować? Zrezygnować z i tak już nieaktualnego ubezpieczenia? Niektórzy czekają, inni działają. Zobaczymy co się bardziej opłaca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem ciekawa jak cała sprawa się zakończy. Wydaje mi się, że media rozdmuchują problem - za kilka tygodni kurs pewnie się ustabilizuje a raty frankowców pewnie wzrosną ale nieproporcjonalnie do aktualnie panującej psychozy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę szkoda, że nie uprzedzili. Nie sądzę, żeby dużo to zmieniło, ale może ludzie byliby psychicznie przygotowani na taki skok kursu franka szwajcarskiego. Trudno. Ważne co teraz. Ciekaw jestem jakie kroki podejmie polski rząd.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje dla frankowiczow za ich lekkomyslność

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieje że osoby które brały taki kredyt wiedziały co robią i nie zruinowały sobie tym życia...

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę że ludzie powinni być odpowiedzialni za swoje czynny.

    OdpowiedzUsuń