31 października to Światowy Dzień
Oszczędzania. Mimo, że jest on obchodzony od 90 lat to jednak mało kto słyszał
o takim dniu. Ale skoro już jest i na dodatek właśnie dziś, postanowiłem
sprawdzić jak w naszym kraju obchodzone jest to święto. W tym celu od rana
skupiłem się na śledzeniu najnowszych informacji w największych serwisach
internetowych. Oczywiście Dzień Oszczędzania nie ma szans przebić się na czoło
wydarzeń, bo ma potężnego konkurenta w postaci Halloween, czyli innego
wydarzenia, o którym w szkole mojego syna na lekcji religii prowadząca zajęcia
siostra powiedziała, że na sam dźwięk słowa „halloween” nóż jej się w kieszeni
otwiera… Swoją drogą ciekawe po co zakonnica nosi w kieszeni nóż…? Ale chyba
nie warto w to brnąć, bo to przecież blog o finansach a nie o fanatyzmie religijnym.
Wracając do Dnia Oszczędzania –
szukając informacji związanych z oszczędzaniem musiałem trochę wysilić swoją
wyobraźnię, ale kilka dzisiejszych doniesień medialnych jest wartych opisania.
O swoich oszczędnościach na pewno dobitnie przypomnieli dziś sobie wszyscy klienci
SKOK Wołomin, którzy zdecydowali się w tym czymś zdeponować swoje pieniądze. No
bo jeżeli prezes tej firmy został aresztowany, usłyszał zarzuty, a prokuratura
poinformowała, że z kasy wyłudzono 300 milionów złotych, to każdy, nawet nie
najlepiej myślący klient, powinien uciekać z tego miejsca ze swoimi pieniędzmi.
Zakładam, że ruch w oddziałach mieli tam nie mniejszy o tego, który jutro
będzie widoczny na wszystkich cmentarzach.
Oszczędzić na kosztach windykacji
postanowił podobno Getin Bank, który poszedł na skróty i zamiast szukać
profesjonalnych, poważnych i przystojących powadze instytucji bankowej metod
windykacji, postanowił skorzystać z pomysłu firm windykacyjnych i wydzwania do
sąsiadów swoich dłużników. Taki sąsiad jest proszony o przekazanie dłużnikowi
informacji o konieczności pilnego skontaktowania się z bankiem. Oczywiście nikt
nie mówi sąsiadowi, że chodzi o dług… Żenada mocna, ale w sumie pasująca
idealnie do wizerunku tego banku. Ja rozumiem, że wszelkie możliwe kary, które
różne instytucje regulujące rynek regularnie nakładają na ten bank powodują, że
trzeba szukać oszczędności (każdego dnia, nie tylko w Dniu Oszczędzania), ale
gdzieś powinny być granice przyzwoitości. Swoją drogą ciekawe skąd Getin bierze
dane kontaktowe do sąsiadów swoich dłużników i czy przypadkiem w najbliższym
czasie nie dojdzie im z tego powodu do kolekcji jeszcze kara od GIODO.
Uzbieraliby wtedy już chyba wielkiego szlema, jak w tenisie. Albo jak w boksie –
mistrz wszechwag, no tu raczej wszechkar… Zastanawia mnie też do czego takie
firmy mogą posunąć się dalej w swojej kreatywności. Może następnym razem
odwiedzą przedszkola, do których uczęszczają dzieci ich dłużników i postraszą je
wizją tego co to oni mogą zrobić ich rodzicom jak nie spłacą długów? Mam
nadzieję, że nie podsunąłem właśnie jakiemuś tępemu windykatorowi z którejś z „wiodących”
firm windykacyjnych pomysłu jak od poniedziałku rozpocząć nowy tydzień pracy… Od
kiedy firmy windykacyjne w swoim spotach reklamowych emitowanych w telewizji potrafią
w obrzydliwy sposób wykorzystywać wizerunek dzieci, to już pewnie nic mnie nie
zaskoczy w ich działaniu.
Dziś rozpoczęło się fizyczne
przejęcie Nordea Banku przez PKO BP. A to oznacza, że klienci Nordei mają duże
szanse na przymusowe oszczędzanie poprzez dłuższe lub krótsze odcięcie im
dostępu do środków zgromadzonych na kontach. Wszystko oczywiście dzięki
łączeniu systemów informatycznych. Tyle banków już się łączyło i zawsze coś się
musiało wywalić, więc szansa i tym razem jest całkiem duża. Ale oczywiście
prezesi oraz rzecznicy prasowi takich banków na koniec i tak zawsze ogłaszają
sukces. No może poza pamiętnym połączeniem Citibanku z Bankiem Handlowym, które
wspaniałomyślnie ktoś zaplanował na długi weekend majowy i nie przewidział, że
awaria może skutecznie odciąć od pieniędzy wszystkich udających się na liczne wyjazdy
oraz tych, którzy chcieli w ostatnim możliwym do tego dniu rozliczyć się z
urzędem skarbowym… No i wtedy prezes też wystąpił przed kamerami, był nawet
pierwszym newsem w Faktach TVN. Ale nie mówił o sukcesie tylko się tłumaczył i
przepraszał…
Od kilku dni zmienił się czas. Na
zimowy. A to oznacza, że ciemno robi się koszmarnie wcześnie. Nigdy nie
zrozumiem po co jest ta zmiana i nigdy jej nie zaakceptuję. Ale jedno jest
pewne – przez nią w Światowym Dniu Oszczędzania na prądzie nie zaoszczędzimy.
Podobnie zresztą jak na zakupach, bo już od poniedziałku w wszystkich sklepach nagle
pojawią się mikołaje, choinki, renifery, bombki, płatki śniegu, kolędy i wszechogarniający
pęd za prezentami, których ceny na pewno nie będą należały do najniższych.
Nawet nie wiedziałem, że takie coś ma miejsce, ale u mnie taki dzień oszczędzania jest codziennie. W sumie jak już wymieniam walutę obcą w kantorze https://cinkciarz.pl/ to jestem zdania, że zaczynam oszczędzać ponieważ jestem do przodu w przypadku samego kursu wymiany.
OdpowiedzUsuńNa dobrą sprawę nigdy o tym nie słyszałem, ale faktycznie może i jest takie święto. Mnie najbardziej na ten moment interesują płatności online https://www.rp.pl/Finanse/200139948-Platnosci-online---symbol-XXI-wieku.html i jestem zdania, że warto jest z nich korzystać.
OdpowiedzUsuń