wtorek, 21 października 2014

Czas zapłaty... Wreszcie



Dziś UOKiK nałożył sromotne kary na właściciela i trzech dystrybutorów tzw.programów regularnego oszczędzania. kary są niebagatelne bo łącznie opiewają na ponad 50 mln PLN.
Czy można tu mówić o sprawiedliwości i satysfakcji ze strony pokrzywdzonych klientów? Po trosze tak, ale nadszarpniętych nerwów, straconego czasu i utraconego zaufania nawet najwyższa grzywna nie zrekompensuje. Szefowie ukaranych instytucji oczywiście będą się odwoływać od decyzji, bo nic innego im nie pozostaje. Jeśli kary utrzymają się w mocy to będzie to mocny sygnał dla innych instytucji by bardziej pilnować swoich sprzedawców. Co do sprzedawców, to sprawa z ich perspektywy wygląda zupełnie inaczej. Pokrzywdzeni klienci są stratni i zrzucają odpowiedzialność na doradców i przedstawicieli bankowych, którzy im te produkty sprzedali. Trzeba zadać sobie pytanie: dlaczego sprzedali w taki a nie inny sposób, który został napiętnowany przez Urząd? Czy była to zmowa kilkuset młodych ludzi zatrudnionych w instytucjach finansowych, którzy stwierdzili że zapracują na kary dla swoich pracodawców? Czy była to sprzedaż wynikająca z kolosalnych prowizji, które dostawali „frontowi” sprzedawcy? Otóż nie. Sprzedaż na taką skalę i w taki sposób odbywała się z jednego prostego powodu: presja nakładana na sprzedawców przez ich szefów. Szefów którzy byli poddawani niemniejszej presji przez szefów swoich firm. Dlaczego? Ano dlatego, że prowizja od produktu ubezpieczeniowego jest wypłacana dystrybutorowi od razu z góry od składki rocznej i w księgach wygląda to znakomicie. Nie ma ryzyka niewypłacalności klienta, tworzenia rezerw, ryzyka stopy procentowej itd. Wszystko miło, sympatycznie i księgowo cacy. Ubezpieczyciel ma przypis składki a dystrybutor prowizję od urocznionej składki. Świetne rozwiązanie w sytuacji, gdy inne produkty nie idą tak jak oczekiwano a wyniku potrzeba na wczoraj. Wtedy to szefowie schodzą niżej i pada magiczne polecenie, które spokojnie można porównać do reklamy jednego z telekomów: ”Ograniczenia nie interesują mnie!” i dalej:” ma być zrobione bo jak nie to będziemy się musieli zastanowić nad kształtem dalszej współpracy….” Efekt? Nakarmieni wizją rewizji modelu współpracy doradcy, zaczynają zaspokajać oczekiwania szefów. Niestety robią to za wszelką cenę a skutkiem są takie orzeczenia jak dzisiejsze.

www.fincredo.pl

3 komentarze:

  1. Mnie w tym wpisie brakuje tylko jednego - zaznaczenia na wstępie, że mowa jest o ukaraniu przez UOKIK instytucji finansowych karami za wciskanie polisolokat. ktoś niezorientowany nie będzie miał pojęcia o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam ale pośpiech zrobił swoje.Wpis uzupełniony

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz wygląda wszystko super, jasno i przejrzyście :)

    OdpowiedzUsuń