Podobno statystyczny Polak chodzi
do filharmonii średnio raz na 80 lat. Miejsce to jakoś specjalnie nie przyciąga,
a jak już ktoś tam trafi, to często doświadcza nietypowego zjawiska. Wiele osób
już się przekonało, że jak idą na koncert do filharmonii na godzinę 19.00 i po
trzech godzinach spojrzą na zegarek, to okazuje się, że jest… 19.15. I widzę w
tym przykładzie duże podobieństwo do zaciągania kredytu hipotecznego. Większość
ludzi kredyt hipoteczny zaciąga raz w życiu lub wcale, a jak już się na ten krok
zdecydują, to proces wnioskowania traktują jak drogę przez mękę. Ten cały
gąszcz formalności, dokumentów i procedur bankowych, to zdecydowanie najmniej
przyjemna część procesu zakupu nieruchomości. Są oczywiście tacy, którzy mają
pieniądze i transakcję finansują z własnych środków, są też tacy, którzy
kredyty hipoteczne zaciągali już kilka razy w życiu i czują się w tym bardzo
pewnie, ale jednak dla większości jest to trudne doświadczenie i czują się w
nim zagubieni. Zdecydowanie ciekawsze jest planowanie urządzenia salonu lub
ogrodu, wybór mebli, drewna na podłogę, koloru ścian czy sprzętu
elektronicznego. Ale o kredycie niestety też trzeba pomyśleć i to bezsprzecznie
zanim rozpocznie się tę przyjemniejszą część planowania, o której napisałem w
poprzednim zdaniu. Często trafiają do mnie klienci, którzy mieszkanie lub dom
wybierają najpierw, a dopiero później sprawdzają czy bank też podziela opinię,
że ich na to stać. A niestety często spojrzenie banku bywa mniej optymistyczne
niż spojrzenie klienta. I pół biedy jeżeli kończy się to tylko na
rozczarowaniu. Gorzej, jeżeli doszło już do zawarcia umowy przedwstępnej i
wpłacenia zaliczki. Odzyskanie tych pieniędzy bywa skomplikowane jeżeli okaże
się, że jednak nie uda się uzyskać od banku wystarczającej kwoty pozwalającej
na finalizację transakcji. Zdolność kredytową można sprawdzić bardzo szybko.
Dla doświadczonego pracownika banku lub pośrednika kredytowego to maksymalnie
kilkanaście minut pracy. I dla każdego powinien być to bezwarunkowo pierwszy
krok w procesie planowania zakupu mieszkania. To jak sprawdzenie pogody przed
wyruszeniem w wyprawę wysokogórską. Wielu klientów wychodzi z założenia, że jak
według ich własnej oceny stać ich na płacenie miesięcznej raty, to bank na
pewno im nie odmówi. To duży błąd, ponieważ istnieje wiele czynników, które
powodują, że zdolność kredytowa może być przez bank obniżona. Oto kilka przykładowych
powodów wpływających na obniżenie zdolności kredytowej:
- spłacasz aktualnie inne
kredyty? Bank zsumuje ich miesięczne raty i o ich wysokość obniży Twój dochód.
- posiadasz limity kredytowe w kontach
lub na kartach kredytowych? Jeśli tak, to nawet jak nie są wykorzystane, bank
uwzględni je i również obniży Twój dochód. Średnio o kilka procent łącznej
wartości takich limitów.
- poręczyłeś komuś jego kredyt?
Może i postąpiłeś szlachetnie i podałeś komuś pomocną dłoń, ale z punktu
widzenia Twoich starań o kredyt hipoteczny, to błąd. Bank potraktuje taki
kredyt jak Twój własny i ten fakt również wpłynie na obniżenie Twojego dochodu.
- prowadzisz działalność
gospodarczą i masz zobowiązania finansowe na firmę? To często także będzie
miało wpływ na obniżenie Twojego dochodu.
- dostajesz świadczenie 500 plus
lub alimenty na dziecko? Nie licz na to, że bank uwzględni te świadczenia jako
składnik Twojego dochodu. Co najwyżej przyjmie trochę mniejsze koszty
utrzymania rodziny.
- prowadzisz wystawne życie i
miesięczne koszty utrzymania Twojej rodziny są wysokie? Jeżeli przyznasz się
bankowi do wszystkiego, to również będzie to miało negatywny wpływ na Twoją
zdolność kredytową.
- wynajmujesz nieruchomość i
czerpiesz z tego dochód, pracujesz na podstawie umowy o pracę na czas
określony, która wkrótce się kończy lub dopiero co się rozpoczęła, pracujesz
dodatkowo na umowę o dzieło lub zlecenie, prowadzisz od kilku miesięcy
działalność gospodarczą, uzyskujesz dochód z dywidendy, otrzymujesz świadczenie
socjalne? Pamiętaj, że te wszystkie źródła dochodu nie są specjalnie lubiane
przez banki i trzeba spełnić wiele warunków żeby bank przyjął taki dochód do
zdolności kredytowej.
Dodatkowo bardzo ważnym elementem
wpływającym na zdolność kredytową jest długość umowy kredytowej, którą
podpiszesz z bankiem. Im dłuższa umowa, tym niższa miesięczna rata, a im niższa
miesięczna rata, tym wyższa zdolność kredytowa. Obecnie większość banków
udziela kredytów maksymalnie na 30 lat, ale pod warunkiem, że w momencie spłaty
ostatniej raty kredytu, Twój wiek nie przekroczy 70 lat. Jeżeli nie ukończyłeś
jeszcze 40 lat, to dla banku jesteś młody i możesz ubiegać się o najdłuższe
kredyty. Ale jeżeli już ukończyłeś, to musisz liczyć się z ograniczeniami – niestety
człowiek to nie stary samochód sprowadzony z Niemiec, blach nie da się łatwo
przebić, a licznika przebiegu cofnąć…
Na koniec jeszcze raz wszystkich
zachęcam – przed podjęciem decyzji o zakupie nieruchomości koniecznie sprawdźcie
w pierwszej kolejności swoją zdolność kredytową, a dopiero później odwiedzajcie
dewelopera, agenta nieruchomości, targi nieruchomości i wszystkie inne miejsca,
gdzie można znaleźć i szybko zachwycić się swoim wymarzonym mieszkaniem. Dzięki
temu życie będzie prostsze. Zaoszczędzicie sobie niepotrzebnych rozczarowań,
stresów, kosztów, kłótni z żoną/mężem/partnerem. A jak nie macie czasu na
szukanie osoby, która policzy Waszą zdolność kredytową, to zawsze zapraszam do
kontaktu ze mną.