poniedziałek, 23 marca 2015

Jak znaleźć tani kredyt gotówkowy


Polacy zawsze lubili wszelkiego rodzaju promocje i możliwości zaoszczędzenia chociaż drobnych kwot przy okazji wszelkich większych lub mniejszych zakupów. Jest wtedy powód do satysfakcji i dzielenia się ze znajomymi radością zaoszczędzenia np. 50 PLN przy zakupie nowych butów albo 20 groszy na litrze paliwa podczas tankowania samochodu. Wszystko fajnie tylko zastanawiam się dlaczego ten mechanizm nie działa kiedy dochodzi do wyboru produktów finansowych. A w szczególności kredytów. Tu od wielu lat największym powodzeniem cieszą się różnego rodzaju miniratki, kredyty prosto liczone czy inne wynalazki ostatnich tygodni z prowizją przygotowawczą 25%... I prawie nikt nie zwraca uwagi na fakt, że RRSO na poziomie dwudziestu kilku procent to wcale nie jest super okazja i powód do satysfakcji. W naszych postach już wiele razy pisaliśmy o kredytach gotówkowych i bankach, które pod przykrywką dobrego marketingu wciskają klientom bardzo drogi produkt. Zasada żeby nigdy, ale to nigdy, nie decydować się na kredyt, który jest promowany we wszelkiego rodzaju kampaniach reklamowych jest cały czas aktualna. Ale skoro takich kampanii nadal jest bardzo dużo to znak, że naiwnych klientów także musi być dużo. A żeby nie dołączyć do grupy naiwnych i mieć rzeczywiście powód do satysfakcji z realnie zaoszczędzonych i to całkiem dużych pieniędzy wystarczy zrobić prostą czynność. Jaką? Otóż trzeba iść do banku, który w naszej ocenie wydaje się być najtańszy. Zapytać tam o ofertę kredytu na interesującą nas kwotę i okres, a następnie poprosić pracownika banku o jej wydrukowanie w formie formularza informacyjnego. Kolejny krok to pójście z tym formularzem do 2-3 innych banków (oczywiście tych, które aktualnie nie reklamują swojego kredytu gotówkowego) i poinformowanie, że weźmiemy u nich kredyt, o ile warunki cenowe będą lepsze niż te na wydrukowanym formularzu. Prosty przykład – w ostatnich dniach dla jednego z naszych klientów w opisany powyżej sposób znaleźliśmy ofertę kredytu na kwotę 60.000 PLN z oprocentowaniem 7,99%, prowizją przygotowawczą 4%, bez ubezpieczenia, umową na 84 miesiące i RRSO na poziomie 11,09%. Klient był bardzo zadowolony, a zakładam, że gdybyśmy jeszcze lepiej poszukali, to warunki mogłyby być jeszcze lepsze. Banki prowadzą między sobą dużą wojnę o klienta na kredyt gotówkowy. Warto to wykorzystać i płacić odsetki nawet o połowę niższe od tych standardowych. A jak ktoś nie ma czasu na takie zabawy to zawsze to zadanie może powierzyć nam. Wystarczy przesłać swoje dane wypełniając ten formularz. I dodam jeszcze, że opisany powyżej przykład dotyczy nie tylko nowych kredytów, ale także tych, które będą przenoszone z banku do banku.