czwartek, 20 sierpnia 2015

Miłośnicy przytulania mogą być rozczarowani


Koniec wakacji to najczęściej czas, kiedy rynek kredytów gotówkowych na nowo się ożywia. Wydatki związane z wysłaniem dzieci do szkoły lub zbyt duże koszty szaleństw na wakacjach powodują, że wiele osób potrzebuje dofinansowania. Miejsc gdzie to można zrobić jest oczywiście wiele, ale ja tym razem postanowiłem przyjrzeć się jednemu – Bankowi BPH. Od wielu tygodni w telewizji można zobaczyć spot reklamowy zachęcający do skorzystania z promocji „Przytul odsetkę”. Najczęściej widziałem go na jednym z kanałów przeznaczonych dla dzieci, co trochę mnie irytuje, ale rozumiem, że sprytny autor kampanii poprzez słodkie pluszaki występujące w reklamie, chce wzbudzić sympatię u młodego widza, która to sympatia następnie przełoży się na jego rodziców. Mechanizm samego produktu jest bardzo prosty i zachęcający – klient zaciąga kredyt, regularnie spłaca kolejne raty, a po roku bank oddaje mu wszystkie zapłacone odsetki. Super. Tylko banki aż tak dobre dla swoich klientów przecież nie są i swoje muszą zarobić. No to jak sprawdzić ile nas tak naprawdę ten kredyt będzie kosztował? Powinno być to proste zadanie, bo przecież hasło banku brzmi: „Po prostu fair”. A jak ktoś jest fair to niczego nie ukrywa i podaje klientowi wszystkie ważne informacje „na tacy”, bez żadnych gwiazdek w umowach, normalnym językiem pozbawionym prawniczego slangu i dużą, rzucającą się w oczy czcionką. Z tym nastawieniem rozpocząłem poszukiwania informacji o faktycznym koszcie tego promocyjnego kredytu. Na początek chciałem poznać jego RRSO. Czytałem uważnie tekst na dole ekranu w tracie kolejnych emisji reklamy, ale niestety informacji o RRSO nie znalazłem. Tekst oczywiście napisany małą czcionką, średnio widoczny, mogłem przeoczyć. Odszukałem zatem filmik reklamowy w Internecie. Tam z wykorzystaniem funkcji pauzy także nie znalazłem informacji o RRSO. Inne banki taką informację zawsze podają, dotychczas żyłem w przeświadczeniu, że nawet mają taki obowiązek, ale widocznie BHP w swoim silnym dążeniu do bycia fair ten szczegół pominął. Ale za to na końcu filmiku można przeczytać informację, że żadna z odsetek, w których rolę wcieliło się kilkanaście pluszaków, w trakcie nagrania nie ucierpiała. Dobre chociaż tyle. Nie wiadomo niestety co z panem z brodą, który również występuje w filmiku. Pozostaje wierzyć, że on też nie ucierpiał. Nie zrażając się pierwszym niepowodzeniem postanowiłem poszukać informacji o kosztach promocyjnego kredytu na stronie banku. Tam niestety informacji też nie znalazłem. Co prawda jest podane oprocentowanie dla nowych klientów (od 4,9%), jest nawet podane do tego RRSO, ale jest też dopisana informacja, że nie dotyczy to klientów chcących „przytulić odsetkę”. W tym momencie już wiedziałem, że interesującego mnie RRSO na stronie nie znajdę. Skoro nie RRSO to może chociaż prowizję przygotowawczą gdzieś podali. Szukam zatem dalej. Jest tabela opłat i prowizji dla kredytów gotówkowych. Otwieram. I jest!!! 19,90%, ale pocieszają, że mogą obniżyć… Tylko dalej chcą być fair i nie obiecują, ani nie informują od czego to uzależniają. Ale coś już wiem. Jak wezmę kredyt na 10 tysięcy złotych to mogę zapłacić aż 1.990 złotych prowizji. No i oczywiście tu już słodkiego przytulania nie będzie… Nikt tego nie odda. Czar prysł. Ale dla pewności postanowiłem zadzwonić jeszcze na infolinię banku. Szybko odebrali. To bardzo fair wobec klienta, szanują jego prywatny czas. Pani bardzo miła, to też dobrze. Zadaję pytania. Niestety pani nie ma wiedzy na temat RRSO dla tej promocji, o oprocentowaniu nominalnym mówi, że powinno być na poziomie 7,9%. Twierdzi też, że prowizji 19,90% to oni w ogóle nie mają… Prowizja będzie między 3,9% a 15,9%, ale najczęściej jest to 11,9%. To bardzo fair ze strony banku, że niczego nie obiecują i niczego nie mówią na pewno, bo przecież gdyby później musieli się z czegoś wycofać to byłoby to nie fair…

Podsumowując – dobrze, że promocja banku trwa tylko do końca sierpnia. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł żeby ją przedłużyć. Przy takim podejściu banku do transparentności na pewno osobiście ominę z daleka tę promocję i nie skuszę się na przytulenie odsetek. Bo jak nie wiem ile mnie coś kosztuje to tego nie kupuję. I dzięki temu jestem po prostu fair. Wobec siebie. I wobec zdrowego rozsądku.