poniedziałek, 17 grudnia 2018

Kredyty hipoteczne - zdolność kredytowa


Podobno statystyczny Polak chodzi do filharmonii średnio raz na 80 lat. Miejsce to jakoś specjalnie nie przyciąga, a jak już ktoś tam trafi, to często doświadcza nietypowego zjawiska. Wiele osób już się przekonało, że jak idą na koncert do filharmonii na godzinę 19.00 i po trzech godzinach spojrzą na zegarek, to okazuje się, że jest… 19.15. I widzę w tym przykładzie duże podobieństwo do zaciągania kredytu hipotecznego. Większość ludzi kredyt hipoteczny zaciąga raz w życiu lub wcale, a jak już się na ten krok zdecydują, to proces wnioskowania traktują jak drogę przez mękę. Ten cały gąszcz formalności, dokumentów i procedur bankowych, to zdecydowanie najmniej przyjemna część procesu zakupu nieruchomości. Są oczywiście tacy, którzy mają pieniądze i transakcję finansują z własnych środków, są też tacy, którzy kredyty hipoteczne zaciągali już kilka razy w życiu i czują się w tym bardzo pewnie, ale jednak dla większości jest to trudne doświadczenie i czują się w nim zagubieni. Zdecydowanie ciekawsze jest planowanie urządzenia salonu lub ogrodu, wybór mebli, drewna na podłogę, koloru ścian czy sprzętu elektronicznego. Ale o kredycie niestety też trzeba pomyśleć i to bezsprzecznie zanim rozpocznie się tę przyjemniejszą część planowania, o której napisałem w poprzednim zdaniu. Często trafiają do mnie klienci, którzy mieszkanie lub dom wybierają najpierw, a dopiero później sprawdzają czy bank też podziela opinię, że ich na to stać. A niestety często spojrzenie banku bywa mniej optymistyczne niż spojrzenie klienta. I pół biedy jeżeli kończy się to tylko na rozczarowaniu. Gorzej, jeżeli doszło już do zawarcia umowy przedwstępnej i wpłacenia zaliczki. Odzyskanie tych pieniędzy bywa skomplikowane jeżeli okaże się, że jednak nie uda się uzyskać od banku wystarczającej kwoty pozwalającej na finalizację transakcji. Zdolność kredytową można sprawdzić bardzo szybko. Dla doświadczonego pracownika banku lub pośrednika kredytowego to maksymalnie kilkanaście minut pracy. I dla każdego powinien być to bezwarunkowo pierwszy krok w procesie planowania zakupu mieszkania. To jak sprawdzenie pogody przed wyruszeniem w wyprawę wysokogórską. Wielu klientów wychodzi z założenia, że jak według ich własnej oceny stać ich na płacenie miesięcznej raty, to bank na pewno im nie odmówi. To duży błąd, ponieważ istnieje wiele czynników, które powodują, że zdolność kredytowa może być przez bank obniżona. Oto kilka przykładowych powodów wpływających na obniżenie zdolności kredytowej:

- spłacasz aktualnie inne kredyty? Bank zsumuje ich miesięczne raty i o ich wysokość obniży Twój dochód.

- posiadasz limity kredytowe w kontach lub na kartach kredytowych? Jeśli tak, to nawet jak nie są wykorzystane, bank uwzględni je i również obniży Twój dochód. Średnio o kilka procent łącznej wartości takich limitów.

- poręczyłeś komuś jego kredyt? Może i postąpiłeś szlachetnie i podałeś komuś pomocną dłoń, ale z punktu widzenia Twoich starań o kredyt hipoteczny, to błąd. Bank potraktuje taki kredyt jak Twój własny i ten fakt również wpłynie na obniżenie Twojego dochodu.

- prowadzisz działalność gospodarczą i masz zobowiązania finansowe na firmę? To często także będzie miało wpływ na obniżenie Twojego dochodu.

- dostajesz świadczenie 500 plus lub alimenty na dziecko? Nie licz na to, że bank uwzględni te świadczenia jako składnik Twojego dochodu. Co najwyżej przyjmie trochę mniejsze koszty utrzymania rodziny.

- prowadzisz wystawne życie i miesięczne koszty utrzymania Twojej rodziny są wysokie? Jeżeli przyznasz się bankowi do wszystkiego, to również będzie to miało negatywny wpływ na Twoją zdolność kredytową.

- wynajmujesz nieruchomość i czerpiesz z tego dochód, pracujesz na podstawie umowy o pracę na czas określony, która wkrótce się kończy lub dopiero co się rozpoczęła, pracujesz dodatkowo na umowę o dzieło lub zlecenie, prowadzisz od kilku miesięcy działalność gospodarczą, uzyskujesz dochód z dywidendy, otrzymujesz świadczenie socjalne? Pamiętaj, że te wszystkie źródła dochodu nie są specjalnie lubiane przez banki i trzeba spełnić wiele warunków żeby bank przyjął taki dochód do zdolności kredytowej.

Dodatkowo bardzo ważnym elementem wpływającym na zdolność kredytową jest długość umowy kredytowej, którą podpiszesz z bankiem. Im dłuższa umowa, tym niższa miesięczna rata, a im niższa miesięczna rata, tym wyższa zdolność kredytowa. Obecnie większość banków udziela kredytów maksymalnie na 30 lat, ale pod warunkiem, że w momencie spłaty ostatniej raty kredytu, Twój wiek nie przekroczy 70 lat. Jeżeli nie ukończyłeś jeszcze 40 lat, to dla banku jesteś młody i możesz ubiegać się o najdłuższe kredyty. Ale jeżeli już ukończyłeś, to musisz liczyć się z ograniczeniami – niestety człowiek to nie stary samochód sprowadzony z Niemiec, blach nie da się łatwo przebić, a licznika przebiegu cofnąć…

Na koniec jeszcze raz wszystkich zachęcam – przed podjęciem decyzji o zakupie nieruchomości koniecznie sprawdźcie w pierwszej kolejności swoją zdolność kredytową, a dopiero później odwiedzajcie dewelopera, agenta nieruchomości, targi nieruchomości i wszystkie inne miejsca, gdzie można znaleźć i szybko zachwycić się swoim wymarzonym mieszkaniem. Dzięki temu życie będzie prostsze. Zaoszczędzicie sobie niepotrzebnych rozczarowań, stresów, kosztów, kłótni z żoną/mężem/partnerem. A jak nie macie czasu na szukanie osoby, która policzy Waszą zdolność kredytową, to zawsze zapraszam do kontaktu ze mną.

 

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Po przerwie


Mój blog obrósł grubą warstwą kurzu, pojawiło się na nim też kilka pajęczyn… Blisko półtora roku przerwy zrobiło swoje. Ale właśnie użyłem kilku detergentów, odświeżaczy, płynów regeneracyjnych i przywróciłem go do stanu używalności. Może jeszcze nie błyszczy z daleka i nie przyciąga wartościowymi treściami, ale o to zadbam w kolejnych tygodniach. Niestety – a może to dobrze – będzie trochę monotematycznie. Skupię się głównie na wszystkim co wiąże się z kredytami hipotecznymi, bo ta tematyka zajmuje ostatnio najwięcej czasu w moim życiu zawodowym. Mam nadzieję, że znajdziecie tu trochę praktycznych wskazówek, informacji o nowościach i najważniejszych zmianach na rynku. Liczę też na pytania i propozycje tematów, o których chcielibyście poczytać, a na które ja sam nie wpadnę. Oczywiście jak coś mnie podkusi albo sprowokuje, to od czasu do czasu napiszę też o czymś innym niż hipoteki. Ale to pewnie nie zdarzy się często. No dobrze, na dziś wystarczy. Zaglądajcie tu czasem – zapraszam.