czwartek, 29 października 2015

Wpływ wyborów parlamentarnych na finanse osobiste


Wybory już za nami. Kurz opadł. Opozycja siada za sterami władzy. Wszystkie piloty i joysticki ich. Blisko 20% Polaków się cieszy, 12% się martwi, 50% tradycyjnie miało wybory w d….e i zostali w domach, pozostali głosowali na partie, które uzyskały niskie wyniki. Nowa władza ma kilka lat żeby się wykazać. Czy na płaszczyźnie finansów osobistych zmieni się coś na lepsze? Kilka obietnic wyborczych zostało powiedzianych głośno, dlatego oczekiwania w tym zakresie są jak najbardziej uzasadnione. Zmiana polityczna jest na tyle duża, że banki i pozostałe instytucje finansowe (no może poza SKOK-ami) mają się czego obawiać i w zamkniętych gabinetach pewnie trwają już narady jak przeciwstawić się potencjalnym zagrożeniom i dostosować do nowej rzeczywistości. Co z tego wyjdzie jeszcze nie wiadomo, póki co można z tego co najwyżej pożartować. Jeden z moich kolegów tuż po ogłoszeniu wyników wyborów przysłał mi sms’a z pomysłem dla Raiffeisena polegającym na tym, żeby do swojej oferty kont osobistych oprócz promowanego ostatnio Wymarzonego Konta dodali jeszcze Konto Wymodlone. Pewnie jest to jakiś pomysł dla marketingowców szukających dróg dotarcia do nowych klientów... Ja od siebie dołożę też jeden pomysł. Banki w swoich reklamach telewizyjnych często wykorzystują aktorów. ING ma Marka Kondrata, Eurobank Piotra Adamczyka, wcześniej inne banki też chętnie zapraszały do siebie przedstawicieli tej branży. Jeżeli któryś kolejny bank chciałby zatrudnić do swoich reklam aktora to podpowiadam – wolny jest Jerzy Zelnik…

Wracając jednak na poważnie do zmiany na szczytach władzy i tego jak ta zmiana wpłynie na nasze portfele, osobiście zawsze w takich momentach mam sceptyczne podejście do wszelkiego rodzaju obietnic, bez względu na to kto właśnie wygrał wybory. Tym razem słyszeliśmy o dofinansowaniu w wysokości 500 PLN na dziecko, wprowadzeniu podatku bankowego, obniżeniu wieku emerytalnego, zmianie wysokości podatków od dochodów, podwyżkach wynagrodzeń, likwidacji NFZ, itd. Typowy wyborczy koncert życzeń. Ale jest na tej liście jeden punkt, który przez wielu ludzi został potraktowany bardzo poważnie. Na jego realizację osoby te będą czekać i nie będzie ich cechowała nadmierna cierpliwość. Jest to punkt, który dotyczy najważniejszej dla wielu z tych ludzi wartości – czyli ich miejsca do życia. Domu, mieszkania, miejsca gdzie żyją i wychowują swoje dzieci i gdzie chcą czuć się bezpiecznie. Punktem tym jest oczywiście pomoc frankowiczom, która tak ochoczo była deklarowana w czasie kampanii prezydenckiej i już trochę mniej ochoczo poruszana w kampanii parlamentarnej. Prezydent Duda w maju tego roku, kiedy walczył o zwycięstwo w wyborach powiedział tak: „Odpowiedzialność za rozwiązanie problemu powinny wziąć na siebie banki, ale załatwić musi to państwo. Kredyty we frankach szwajcarskich mogłyby być przewalutowane według kursu z dnia, w którym były brane. Kredyty w obcej walucie zaciągnęły często osoby, które nie miały innego wyjścia, a zostały przez banki skłonione do zawarcia umów, w których zapisano liczne klauzule. Teraz wiele z tych osób jest w rozpaczliwej sytuacji, zwłaszcza jeżeli straciły pracę, a nieruchomości, które kiedyś kupili, z powodu zmian kursowych stały się wielokrotnie mniej warte niż kredyty, które mają do spłacenia. Sprawa jest pilna bo do żadnego rozwiązania problemu dotąd nie doszło, a deklaracje premier Ewy Kopacz i instytucji rynku finansowego były bardzo ogólne”. To tylko jedna z licznych wypowiedzi w tej sprawie. Wypowiedzi, z których płynęło jedno przesłanie – jak dojdę do władzy ja i partia, którą reprezentuję, problem kredytów w frankach zastanie rozwiązany. No to właśnie nadszedł dobry moment. Nowa władza ma w swoich rękach sejm, senat, urząd prezydenta, za chwilę stworzy rząd, a swoimi przedstawicielami zapełni wszystkie najważniejsze urzędy. Czyli co? Do dzieła. Pokażcie swoją skuteczność. Pokażcie, że PiS nie oszukuje swoich wyborców i bierze odpowiedzialność za swoje słowa. Zróbcie to. Bo jak nie zrobicie to przy najbliższej okazji wyborcy spuszczą was w kiblu. Tak jak w ostatnią niedzielę spuścili SLD.